Menu

Współpraca

Zaloguj się

Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta w naszym serwisie, zarejestruj się już teraz.
Zapomniałeś hasło? Kliknij tutaj.

Artykuły

Wiersze

Dodano: Środa, 26 sierpień 2009 / Ilość wyświetleń: 3401Biznes

Sprzedoj pole, wyromb las,
przydzie na cie chmurny cas.
Popuść role - nie łaź w hole,
zaknebluj se wolnom wole.

Nimos zysku - psiarka w brzysku
licho kusi - sucho w pysku.
Po co owce - komu syr,
Zbijes dutki - zrobis hyr.

Co tam po cie na wykrocie,
portka zgrzebno, kyrpiec gniecie.
Dej se zrobić ziemski raj,
tam ka jest twój rodny kraj.

Jedź za wode po wygode,
cyrpać sitem pitnom wode.
Poniechaj - góralski zwyk,
tuś niepilcem - tracis dryg.

Za zielone - downe ryńskie
fundnies dzieciom koło młyńskie.
Usypiom ci z holi śtyrke,
zastanies haw - Hameryke.

Powiew casu - kwili z lasu.
Nima holi - ni sałasu.
Skapiał górol, leśne runo,
zaś na krzyzu - Giewont kóno.



Frasunek

Malućkie chałpy,
drewniane całe,
w nich my wyrośli,
syćka górole...

Te dachy wase,
Styrmiom sie w niebo,
Som takie szumne
Jako ten Giewont...

Pokiela zeście,
ciesie sie wami,
boście som przecie
nom gaździnami...

Pod kalenicom
duse otwieram,
cuje ze z wami
wolno umierom...



Proste myśli

Tak cłowiek pragnie ? zeby nad głowom,
Ptosecek śpiewoł miluśnie.

Żeby jak ino uniesie głowe,
Patrzało z ocy radośnie.

Żeby się budzieł z piociem kohuta,
Rzyśki i zdrowy na ciele.

Żeby po trudzie ? mozole tyźnia,
Mog sie przycupnońć w kościele.

Niech by tak proste były chodnicki,
Ka przydzie noge postawić.

Niech by tak mysli skuły ślebode,
Żeby się mogły niom pławić...

Pytos...Cy mozno tego dokozać?
Mos! Nyści! Płow sie do woli...

Pytos się, jakom poniesie skore,
I cy sie rana wygoi?

Cy zdoles? Orłu drozke zastompić
Kie loto się na tle nieba?

Cy zdoles? Boga bożkiem zastąpić
Kiedy to dusy potrzeba?

Cy zdoles? Ślak błyskawicny,
W bezdennym niebie wyznaczyć?

Nie zdoles!! Prostych serdecznych myśli,
Zakuć, zastraszyć, wypacyć...



Tatry

Hej! Tatry zakryte obłokiem,
spendzocie śnisko z powiek,
jak ino doźre was okiem,
nie opre się wom człowiek.

Casami zeście som blisko,
na wyciągniencie dłoni,
a casem jak bielmo, mglisko
przed okiem moim wos chroni.

Hej! Takie zeście uparte,
bez wiesne, lato, jesień,
kie fujawice dozarte,
to wtedy ? licho miy niesie.

Zapinom narty i w góry,
naciesyć duse krasom,
ocami objąć, wiersycek wtory,
umocnić miłość nasom.

Kie jade tak kiyrom Upłazem,
Hej! Krenci się łezka w oku,
cy mocie miy rade, jak łoni...
Hej! Co będzie s nami? W tym roku...



Wiesna

Zima ozmazano,
ocka sie jej pocom,
kropelka po kropli,
ze strzechy się tocom...

Malućkie struzecki,
rzeźbiom ośklawice,
prógujom się zz mrozem,
wtory kogo zmoze...

Potocek-zbójnicek,
Dukatami zbywcy,
Cosi jest narwany,
W wieśnie ozkochany...

A stropiono zima.
wodom wolno zynie,
frajerecek holny,
w tym roku powolny...



Wiersze zaczerpnięte z: Jankowski T., Pasje Mieczysława Króla Łęgowskiego