Menu

Współpraca

Zaloguj się

Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta w naszym serwisie, zarejestruj się już teraz.
Zapomniałeś hasło? Kliknij tutaj.

Prywatyzacja PKL

Inwestor zagraniczny nie będzie się cackał

Rozmowa z Bohdanem Pitoniem, wójtem gminy Kościelisko, na terenie której znajduje się kolej krzesełkowa Butorowy Wierch będąca własnością Polskich Kolei Linowych.

- Jakie jest stanowisko i zamierzenia gminy wobec planowanej prywatyzacji PKL?

- 16 lutego Rada Gminy Kościelisko jednogłośnie podjęła uchwałę w sprawie utworzenia spółki akcyjnej. Wcześniej dogadywaliśmy się w tej sprawie z gminami powiatu tatrzańskiego – Zakopanem, Poroninem i Bukowiną Tatrzańską. Wspólnie stwierdziliśmy, że powołanie spółki akcyjnej to jest niezłe rozwiązane. Jesteśmy do niego przekonani.
Niestety sprawa się komplikuje – Rada Miasta Zakopanego, która jako pierwsza miała taką uchwałę podjąć, do dziś tego nie zrobiła.
W roku ubiegłym szukaliśmy innych rozwiązań, ale nie znaleźliśmy odpowiedniego. Wraz z gminami, na terenie których znajdują się obiekty PKL, podpisaliśmy list intencyjny w sprawie utworzenia konsorcjum. Założeniem naszym było poszukiwanie inwestora strategicznego, który wyłożyłby pieniądze na zakup PKL. Znalazł się tylko 1 inwestor – Tatra Mountain Resorts. Czekaliśmy, by wyłoniło się więcej chętnych na zakup spółki. Nie było jednak więcej zainteresowanych inwestorów. Początkowo nie wykluczaliśmy obcego inwestora, jednak po spotkaniu, które odbyło się w Nosalowym Dworze w Zakopanem, dotyczącym prywatyzacji PKL, nabraliśmy przeświadczenia, iż mieszkańcy oczekują od nas, byśmy zrobili wszystko, aby nie dopuścić do prywatyzacji.
Rada Gminy Kościelisko wystosowała apel do premiera i parlamentarzystów, w którym sprzeciwia się prywatyzacji. Uważamy, że przedsiębiorstwo powinno pozostać w państwowych rękach. Jednak po spotkaniu z prezes PKP, które odbyło się w Zakopanem, dowiedzieliśmy się, że prywatyzacja jest nieunikniona. Jedyne, co zyskaliśmy, to decyzję spowalniającą proces prywatyzacji. Wówczas zapadła decyzja o założeniu przez gminy Powiatu Tatrzańskiego spółki akcyjnej.

- Na jakim etapie są działania zmierzające do jej powołania? Burmistrz Zakopanego wspominał w wywiadzie, że spółka powstanie szybko. Miała być to kwestia tygodni. Tymczasem do dziś nie została powołana.

- Do połowy roku prezes PKP może odsuwać decyzję w czasie. Jednak obecnie nie jestem pewien, czy spółka zostanie powołana. Moje zdanie jest takie: jeśli miasto Zakopane w najbliższym czasie nie podejmie uchwały w tej sprawie, to być może w ogóle do tego nie dojdzie. A nasza uchwała Rady Gminy pójdzie do szuflady. My w każdym razie jesteśmy gotowi do tego, by powołać spółkę. A czy to dobra decyzja - osądzi to historia. Założenie jest takie, by pozyskać środki na zakup spółki emitując obligacje. Jesteśmy do tego gotowi.

Czy kolej krzesełkowa Butorowy Wierch na terenie Kościeliska działa także w zimie wywożąc narciarzy?

Kolej działa cały rok, wywożąc turystów, nie ma tu jednak już od lat trasy narciarskiej. Ale pewne możliwości są, tylko trzeba bardzo mocno się zaangażować. W grę wchodzą kwestie własnościowe oraz modernizacja wyciągu. Wydaje mi się, że jeśli przyjdzie inwestor zagraniczny – nie będzie się cackał z tym wyciągiem i zamknie go albo rozbierze.
Spory własnościowe trwają od ok. 25 lat albo dłużej. To tutaj stanęły słynne płoty, które zagrodziły trasę narciarską. W 1998 roku jeszcze jako radny wraz z radnym Andrzejem Kowalczykiem zaangażowałem się, by uruchomić trasę narciarską Butorowy Wierch. 2 lata pracowaliśmy z mieszkańcami – właścicielami działek na tym terenie, by nakłonić ich do uczestnictwa w spółce. Na ponad 100 właścicieli i współwłaścicieli zabrakło 2 podpisów, z tym, że jedna z tych osób zgodziła się podpisać umowę warunkowo. Tak więc brakowało de facto 1 podpisu. W pewnym momencie poczuliśmy się tak zniechęceni, że zaprzestaliśmy tych działań. Poza tym wtedy nie było jeszcze środków ani możliwości na ich pozyskanie. Tymczasem kolej domaga się inwestycji i modernizacji. Obecnie można pozyskać środki unijne. Tak więc to miejsce o bardzo dużym potencjale, a trasa jest bardzo piękna.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Agnieszka Szymaszek